Ponad 88 proc. osób szukających mieszkania na platformie obido.pl deklaruje, że epidemia koronawirusa nie sprawi, że definitywnie zrezygnują z zakupu nieruchomości. To dobre wiadomości dla branży, jednak nie powinna ona tracić czujności.
Obido.pl, największa platforma rynku deweloperskiego, zapytało swoich użytkowników o to, czy obecna sytuacja związana z epidemią wpłynie jakoś na ich decyzję o zakupie mieszkania. Odpowiedzi udzieliło ponad 5 tys. osób. Zdecydowana większość czasowo wstrzymuje się z częścią lub całością działań, ale nie rezygnuje z zakupu.
Odpowiedź „definitywnie zrezygnuję z zakupu” wybrało 11,5 proc. osób, które wypełniły ankietę na platformie obido.pl. W tym samym czasie opcję „nie sądzę żeby miała wpływ na mój zakup” wybrało 16,7 proc. respondentów, a niemal 72 proc. zadeklarowało, że kontynuuje poszukiwania, ale wstrzymuje się na czas epidemii ze spotkaniami (30,8 proc.) lub finalizacją zakupu (41 proc.).

– Wyniki tej ankiety potwierdzają nasze wcześniejsze wnioski, które wyciągnęliśmy z obserwacji ruchu na stronie i zachowań użytkowników. Nastroje klientów są stabilne, nie ma na rynku paniki – ocenia Marian Bruliński, wiceprezes i dyrektor marketingu obido.pl. – Wskazana jest jednak ostrożność, bo sytuacja związana z epidemią zmienia się dynamicznie i są to czynniki zewnętrzne, niezwiązane z rynkiem mieszkaniowym – dodaje.
Niższa płynność zaletą rynku mieszkaniowego
Rynek mieszkaniowy ma dużo niższą płynność niż np. giełda, jego uczestnicy rzadziej podejmują pochopne i emocjonalne decyzje, co w sytuacji kryzysowej chroni przed negatywnymi czynnikami. Na to co dzieje się w nieruchomościach patrzymy z szerszej perspektywy, tak naprawdę dopiero po zakończeniu epidemii będzie można obiektywnie ocenić skutki całego zamieszania.
Jednak to że klienci są dziś spokojni i nie wykonują panicznych ruchów nie oznacza, że nie mają wątpliwości i pytań. – Z rozmów jakie nasi konsultanci przeprowadzają z użytkownikami, a są to tysiące rozmów w każdym miesiącu, wynika, że szukający mieszkań obawiają się m.in. kłopotów z dostępnością kancelarii notarialnych i placówek bankowych oraz opóźnień na budowach – wymienia Justyna Lachowska, dyrektor zespołu wsparcia klienta w obido.pl.
Okres adaptacji rynku
Początkowe zaskoczenie (czy wręcz szok) przechodzi w etap działania i szukania rozwiązań. Większość deweloperów sprawnie przeniosła proces sprzedażowy do internetu (w sieci bez problemu da się pokazać mieszkanie i podpisać umowę rezerwacyjną), banki także adaptują się do nowych okoliczności i, z zachowaniem środków ostrożności, działają. Ze względu na możliwe opóźnienia na różnych etapach procesu zakupowego istotną potrzebą jest wydłużenie terminów ważności decyzji i dokumentów, co w kilku bankach już miało miejsce, a w kolejnych powinno wkrótce nastąpić.